Pochodzę z małego miasta
nad Narwią, gdzie kilkakrotnie trafiały się powodzie, a budynki
były często pełne wilgoci i grzyba.
To podobno była (wdlg
lekarzy) jedna z przyczyn mojej astmy i alergii. Brano rowniez pod uwage to iz moja mama ma astme, a wiec jest to dziedziczne.
Tak naprawdę moje
dzieciństwo składało się z chorób, szpitali , lekarzy i wyjazdów
do sanatorium.
Moje raczki były pokute
przez tzw wlewki dożylne, składające się z hydrokortyzonu, wapna
i eufiliny. Wyobraźcie sobie kucie małego dziecka, kiedy w
szpitalach używano, szklanych strzykawek i tępych igieł
wielorazowego użytku .
Moim jedynym ratunkiem (w
tamtych czasach) były inhalacje z nowodrinum, po którym serduszko
bilo mi jak oszalałe, a raczki drżały jak osika na wietrze. W
szkole dzieciaki naśmiewały się ze mnie , ze jestem dusicielka ,
dychawica czy inne tego typu więc na nadmiar przyjaciół nie
narzekałam.
Napady duszności były
coraz częstsze, a moim rodzicom powiedziano, iż nie ma dla mnie
ratunku.
Stwierdzono, ze mam tak
wiele alergenów, ze musieliby mnie wysłać w kosmos i nie wiadomo
czy i tam bym nie była na coś uczulona.
Lekarze twierdzili, ze
moim jedynym ratunkiem (na tą nieuleczalną chorobę) są wlewki i
najlepiej gdybym zawsze była blisko szpitala, żeby karetka zdążyła
do mnie przyjechać zanim się uduszę.
Wyobraźcie sobie, ze mój
mąż nauczył się robić mi zastrzyki dożylne . Nie było to
łatwe, ponieważ moje żyły były cienkie, popalone hydrocortisonem
i trzaskały jak wysuszona słoma. Wiele razy zdarzało się , ze w
szpitalu pielęgniarce pękały moje kruche żyły i nie mogła mi
podać zastrzyku, a mój mąż brał igle i trafiał za każdym
razem.
Później pojawiły się
tzw nowoczesne leki , aerozole, inhalatory, nebulizatory ,
porkoltoron itp.
Miałam jednak zawsze
wrażenie, ze to tzw „zamiatanie pod dywan”i ze nikt mnie nie
leczy.
Żyłam zawsze od ataku do
ataku. Chyba , ze trafiało się przeziębienie, zapalenie płuc czy
temu podobne, wtedy to lądowałam w szpitalu na intensywnej.
Miałam dwadzieścia kilka
lat jak udało mi się wyemigrować z komuny do Berlina zachodniego,
gdzie nadal leczono mnie hydrokortyzonem , ale już w innej postaci,
a mój mąż nie musiał mi już robić zastrzyków. Miałam
wrażenie, ze ktoś wreszcie się mną zajął, ale to było tylko
wrażenie.
Do astmy doszły inne
choroby , a ja czułam się jak stara dętka która co chwila muszą
łatać.
Pamiętam jak po wielu
latach, przyjechałam do domu rodzinnego z moją małą córeczką i
musieliśmy wezwać do niej lekarza. Okazało się, ze przyjechał
mój stary lekarz, który znal mój każdy ciężki oddech.
Ten człowiek miał oczy
pełne łez widząc mnie jako dorosłą kobietę i mamę. Spytał
mnie tylko, „dziecko ty żyjesz, ktoś cie jednak odczulał?”
Nie, nikt mnie nie
odczulał i nikt mnie nie wyleczył.
Astma oskrzelowa jest
najczęstszą przewlekłą chorobą u osób starszych i dzieci, ale
nie tylko.
Objawem astmy jest brak
powietrza, a normalne oddychanie staje się problemem: wdłg
niektórych badań, szczególnie często dotyczy to dzieci z tzw
regionów zanieczyszczonych i wielkich aglomeracji miejskich.
Dzieci, które dorastają
w środowisku wiejskim są podobno mniej podatne na alergie i astmę
niż dzieci w miastach.
Alergenami wywołującymi
napady duszności są np:
pyłki, pleśń, roztocza
kurzu domowego, dym papierosowy, wilgoć, zanieczyszczenia
środowiska, sierść zwierząt, wysiłek fizyczny, niektóre
produkty spożywcze np orzechy, mleko itd
Osoba chora ma oskrzela,
ktore reagują nadmiernie na różne bodźce. Skurcze mięśni
oskrzeli, powodują, ze błona śluzowa wytwarza twardy śluz, który
utrudnia wydychanie powietrza z płuc.
Jeśli astma nie jest
leczona, stan zapalny i obrzęk dróg oddechowych nadal będą się
nasilać.
W najgorszym przypadku
delikatne, elastyczne oskrzela z czasem przekształcają się w
trwale usztywnione rurki. Rezultatem jest chroniczna duszność.
- Bardzo pomocnym w astmie jest zakwaszenie żołądka np przy użyciu octu jabłkowego.
Na 1/3 szklanki letniej wody wlać 10 ml octu jabłkowego. Pic ok 30 minut przed posiłkiem. - Olej z czarnuszki (kminku czarnego) Nigella Sativa działa doskonale na odporność i alergie. Stosujemy 3 x dziennie po ½ łyżeczki ( u dzieci po 1/4 łyżeczki 2 x dziennie)
- 😤😷Tymianek, również działa wykrztuśnie, rozkurczowo i w naturalny sposób oczyszcza oskrzela i płuca z zalegającej wydzieliny, wzmacnia również odporność. 1 Łyżkę tymianku i szczyptę (startego) korzenia imbiru zalewamy wrzątkiem wody i parzyć pod przykryciem przez ok 15 minut. Następnie przecedzić przez sitko, ostudzić, dodać sok z połowy cytryny i 2 łyżki miodu. Przechowujemy syrop w lodówce, raczej nie dłużej niż 3-4 dni.
- Usuniecie alergenów takich jak np. dywany, koce, zasłony czy zwierzęta
- Warto zakupić oczyszczacz powietrza
- Dieta bez nabiału i mięsa